wtorek, 2 marca 2010

Zmeczona owca


Wrocilam. Niestety chyba ani odrobine nie jestem madrzejsza czy bardziej wyedukowana. Ale za to jestem bogatsza w pare milych chwil, interesujacych rozmow, wyznan, zalow, opowiesci, relacji i poniedzialkowego naprawde niezwykle udanego spotkania. Edukacyjnie niestety nie poczynilam zbyt duzych postepow w kwestii bibliografii. Ale i tak wiem, ze bylo warto. I nie mam zamiaru miec poczucia winy. O, dowiedzialam sie na przyklad, ze kalmary mozna zrobic w domu i sa naprawde fajne. Poza tym zostala mi przedstawiona urocza Angie Stone, w ktorej sie teraz zasluchuje i sciagnelam juz chyba wszystkie dostepne mi albumy.

Jestem zmeczona, ale pozytywnie naladowana. Mam o czym myslec i na co czekac. No i wiem, teraz juz, ze czasem wystarczy jedna przegadana noc i mozna odkryc, ze warto czasem otworzyc sie na drugiego czlowieka.Bo nigdy nie wiadomo, jak wiele moze laczyc.Ale moze juz dosyc o Krk.

Z frontu uczuciowego naplynely dzisiaj niepokojace informacje dotyczace jednaj z wysp Kanaryjskich, trzech facetow, kite surfingu i postawienia mnie przed faktem, z nadzieja, ze ulegne i przymkne oko na niektore sprawy. Nie chcialam wyjsc na wredna,ale niestety, w sytuacji w jakiej jestesmy uwazam, ze byloby to wyjatkowo niesprawiedliwe i nie w porzadku w stosunku do mnie. Przyznal mi racje, fakt. Ale niesmak pozostal. Moj niesmak.

Mialam isc dzis na basen, ale jakos ciezko mi sie zebrac do kupy. Potrzebuje odespac te pare intensywnych dni. A! I ogladalam wczoraj Changeling  z Angelina Jolie w roli glownej. Film powstal na podstawie prawdziwej historii, i powiem szczerze, ze zrobil na mnie duze wrazenie.Dawno juz zaden film na mnie nie zadzialal podobnie. Zatem szczerze polecam.
A tym czasem koncze, bo Angie Stone mi tu nuci cichutko i marzy mi sie juz przytulic sie do poduszki.

Paputy!:)


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Dobrze jest czasami się zmęczyć by potem błogo odpoczywać.

Agnieszka.

Prześlij komentarz