środa, 24 marca 2010

Przeprowadzka Mode On- odslona pierwsza


O tak! Nastal ten od dawna wyczekiwany moment. Owca juz na nowych wlosciach. Co prawda nie mamy jeszcze kuchni.. Bedzie w sobote. No wlaciwie to mebli tez nie mamy, poza komoda i reszta zamowiona online, wiec pewnie w przyszlym tygodniu cos sie pojawi. 

Narazie owca z kotem i PM'em rezyduja w mieszkaniu z lozkiem i meblami ogrodowymi.. Tak nam sie spodobaly, ze kupilismy. Tym bardziej, ze mamy ogrod na ktorym dzisiaj zjedlismy sobie sniadanie w promieniach wiosennego slonca. Ha! Jak ja jestem uszczesliwiona moim sloncem! Od 2 dni chodze jak nakrecona, usmiecham sie do siebie i mam wiosenne motyle w brzuchu. Zyc sie chce. 

Pomijam fakt, ze dzisiaj i jutro jeszcze czeka nas malowanie, mam nadzieje, ze tym razem juz ostatecznie. Jakos sobie nie moglismy utrafic w kolory ktore by nam odpowiadaly w 100 procentach. 

No i latam na szmacie w kolko. Bo ten okropny po-remontowy kurzo-pyl czai sie wszedzie i ciezko sie go pozbyc. A mylam podloge juz chyba ze 150 razy. 

Gustaw natomiast, w pierwszy dzien byl nieswoj strasznie.Siedzial w budce i spal wlasciwie caly czas, niesmialo wychylajac czubek nosa. Dzisiaj juz zdecydowanie lepiej. Chociaz mam wrazenie ze przytloczyl go swiat za oknem. Ogrod.. ogrodek wlasciwie, stanowi teraz ogromne wyzwanie dla jej kociej natury. Trawa jak sie  okazalo ,  wcale nie lapie za nozki jak sie po niej chodzi, a mrowki smakuja calkiem calkiem. Urocza jest w tym swoim zaciekawieniu wszystkim co obce. Mysle, ze juz za pare dni bedzie swobodnie sie poruszac po wszystkich zakamarkach.

A tymczasem ja znow uderzam na szmaciane zabawy z mopem, a pozniej, o ile sil mi nie braknie moze jakies male conieco na tak zwanym "miescie" Heh:)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Cieszę się razem z Tobą i pozdrawiam serdecznie.Miłych słonecznych chwil na nowym mieszkanku.

Agnieszka.

Anonimowy pisze...

Gratulować :)
moje marzenie spełnia się u ciebie :)
POZIOMKA

Prześlij komentarz