poniedziałek, 8 marca 2010


Ah! Ah! Tak długo mnie nie było. Tym razem pobyt na wschodzie w Drugim Miescie przyspieszył troche kwestie przeprowadzkowe. Zatem jak dobrze pójdzie owca wraz z Kotem spakuje manele i sie w koncu wyprowadzi. Juhu! Co prawda na kuchnie trzeba bedzie jeszcze poczekac 2-3 tygodnie, ale damy rade. 

Bylismy wczoraj w sklepie z ktorego moglabym nie wychodzic i w ktorym chetnie "przewalalabym" wszystkie moje pianiadze wlacznie z oszczednosciami. A mowa o IKEA... IKEI? Hm.. whatever. Niestety samochod okazal sie za maly wiec  bedziemy musieli po reszte pojechac drugi raz. Ewentualnie zamowic to co upatrzylismy przez Allegro, bo z tego co widzialam, cenowo wlasciwie wychodzi na jedno. Na Allegro przesylka, a w realu i tak na benzyne trzeba wydac. 

A poza tym, dzisiaj chcialam o kotach troche nadmienic. Jak wiadomo wszem i wobec, moje stado sklada sie z owcy czyli mnie, mojego hm...barana?:) I Kota. Kot jest the best! Na imie ma Gustaw pomimo tego, ze jest dziewczynka. Norweski lesny, puchaty i smieszny. A wspominam o Niej dlatego, ze ma pewna ceche, ktorej zaden moj kot nigdy nie wykazywal. Jest Psem:) Przybiega na zawolanie, czyli na imie. Ma 3 male pileczki z takiej miekkiej pianki, ktore latwo jej zlapac w zeby. Apotruje gdy jej rzuce, wklada mi je do reki wlasciwie, zeby znowu rzucic. Do tego na dzwiek komorki bezblednie lokalizuje aparat telefoniczny, a na dzwiek domofonu jest przy drzwiach pierwsza pomrukujac cicho. Gustaw ma 8 miesiecy i troche sie obawiam jak sie przystosuje do zycia w nowym miejscu, Tym bardziej ze nasze nowe mieszkanie bedzie o ponad polowe mniejsze od terazniejszego. A do tego na parterze z wyjsciem na ogrod, co mnie martwi bo nigdy jej nie wypuszczalam na zewnatrz i wlasnie w Drugim Miescie chcialabym zaczac. No nic, to tyle. Czas na obiad.

A swoja droga, to ostatnio jakas moda na przeprowadzki wsrod moich znajomych.


Aaa.. No i zapomnialam nadmienic, ze temperatura w mieszkaniu wrocila do normy, dzieki interwencji Mojego Przyszlego Meza ( skrocie MPM, baran) Ale w momencie powrotu z Drugiego Miasta, ekranik pokazywal zlowieszcza temperature 9*C ...Brrrr:)


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

JA TEŻ NIESTETY uwielbiam Ikeę (jakkolwiek się to piszę odmieniając) Mogłabym tam zamieszkać. :) i pyszne jedzonko mają, śliczne, przyjemne mebelki i mięciutkie dywany. Och i ach.
POZIOMKA

batumi pisze...

wpisz sobie, owco, rolletic w google i zobaczysz od razu, o jakie walce mi chodzi

Prześlij komentarz