piątek, 19 marca 2010

Jakże to..


Hehe.. Rozbroila mnie ta owca w owczym kubraczku:) Rozczulajace. 

W kazdym razie nie o tym... A o tym, ze jak to sie dzieje, ze cztery kumpele z tego samego miasta, mieszkajace praktycznie w jednej okolicy, znajace sie od dziecinstwa nie moga sie ze soba zgrac w czasie na male posiedzenie alkoholowe? 

No bo tak.. Jedna ma dwojke malych dzieci...Druga i Trzecia po jednej sztuce. Tylko ja jakas taka nieprzystosowana rodzinnie i rodzicielsko. Od pol roku, udalo nam sie umowic raz. Raz! Jeden jedyny raz udalo nam sie dograc terminy, godziny i wszystkie inne niesprzyjajace okolicznosci. A bylo to ponad 4 miesiace temu. I wlasnie, jutro CHYBA uda nam sie znowu spotkac w calym skladzie. A ja lubie te spotkania, nie ukrywam. Rozlazly nam sie troche drogi jakby nie bylo, zagubilysmy siebie wszystkie cztery gdzies po drodze, tylko po to by po latach w koncu wyladowac w tym samym miescie. No i wlasnie, tym bardziej powinnysmy dazyc do tego by ten kontakt przetrwal. 

Bo co jak co, ale wieczor z trzema przyjaciolkami z lat, kiedy owca dziecieciem jeszcze byla, jest super. Wspominac glupoty jakie wyczynialysmy, milosci do konca swiata, ktore przezywalysmy... Fajnie tak, czasem wrocic do tego co bylo. Z usmiechem na twarzy i nieustannym "A pamietasz jak..?" Lubie, lubie:)

A niezle jest tez to, ze jedna z nas, przeprowadzila sie spowrotem do naszego miasta z miasta do ktorego ja sie przeprowadzam wkrotce. I o dziwo, nasze opinie o tym "miescie do ktorego sie przeprowadzam" sa diametralnie rozne. Ona go nienawidzi z calego serca, a ja z calego serca kocham. Usmiecham sie gdy ide ulicami i ciesze sie z kazdej osoby ktora tam poznalam. A poznalam naprawde fajna, zgrana ekipe. No i mojego przyszlego meza rowniez:) 

No wiec jak to jest, ze mozna tak zle trafiac? w jej przypadku.. na zlych ludzi, zle miejsca i nie fajne sytuacja? Ze mozna tak roznie poznac ten sam swiat? 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Och jak Ci zazdroszczę,moje życie towarzyskie jest troszkę zaniedbane.Ostatnio jakoś tak w życiu mi wyszło,ale cieszę się bo pewnie zawita do mnie na Święta moja kuzynka to też będziemy wspominać.

W życiu można różnie trafić,każdy ma tak zwane swoje przeznaczenie,ale trzeba się też troszkę postarać samemu żeby wyjść na przeciw szczęściu.

Agnieszka.

Prześlij komentarz