środa, 28 kwietnia 2010

Apsik!


Wczoraj stracilam mozg, dzisiaj natomiast stracilam glos. Nie jestem zdolna wydac zadnego dzwieku ktory przypominalby ludzka mowe. Charcze jak stary "maluch". Na Gustawa wydzieram sie szeptem... Gardlo, krtan i oskrzela odmowily posluszenstwa.  

Za godzine ide do lekarza, w dodatku nie swojego, bo moj jest na urlopie. Juz sobie wyobrazam ta zapchana przychodniana poczekalnie. Lubie mojego lekarza, dlatego ze nikt inny go nie lubi i nigdy nie musze czekac na wizyte. To mi sie podoba:)

Mam nadzieje, ze wcisnie mi jakies antybiotyki cobym mogla jak najszybciej wrocic do formy. Przynajmniej przed piatkiem. A po weekendzie to sobie juz moge chorowac. Co mi tam.

Eh kurwa. Zawsze cos.


5 komentarzy:

Stardust pisze...

Lo matkubosku!! Katar, bol glowy, nawet temperature moge przezyc, ale jak mi odbiera mowe, to juz jest koniec swiata!!! Bo ja zawsze mam tak duzo do powiedzenia:))))

owca z pokrowca pisze...

Stardust: No wlasnie, ja tez do milczacych nie naleze. Kot sie przynajmniej cieszy bo jej subtelnie i szeptem wrzeszcze "spier..." I jakos dziwnie, nie robi to na niej wrazenia:)

Anonimowy pisze...

zdrówka owieczko! dużo cierpliwości i zdrówka :)
POZIOMKA

Anonimowy pisze...

Owco to wychoruj się szybciutko.Zawsze kiedy jestem przeziębiona też się strasznie wkurzam.Najgorszy jest nos który ciągle przecieka oraz kichanie.Musisz to przejść,życzę cierpliwości.Zdrówka!

owca z pokrowca pisze...

Dziekuje za zyczonka, i od razu czuje sie lepiej:D Nawet nie musialam brac tego antybiotyku, ktory i tak w sumie kupilam. Pewnie sie kiedys przyda:)
Buziole

Prześlij komentarz