Jest nie najgorzej. Z pewna ekscytacja przeplatana wybuchami zalu i potokami lez oczekuje jutra. Tym bardziej, ze idealnie w czasie zlozyl sie moj spontaniczny wyjazd do Indii 16 sierpnia. Dowiedziałam sie o mozliwosci wyjazdu do Bombaju na targi diamentow, zdecydowalam sie w ciagu jednego wieczoru i wlasnie skonczylam zalatwiac niezbedne formalnosci.
Jestem tak strasznie podekscytowana, ze wlasciwie nie mysle o tym co sie wydarzylo. Skupiam sie na wyjezdzie i tym poki co zyje.
Zaczynam sie powoli ogarniac, skupiac na sobie i swoim zyciu. Nie jest zle, i jestem dobrej mysli:)
ps. Gustaw podbil mi oko spadajacym lustrem;/
1 komentarz:
Masz powód do radości.Świetna podróż.
Agnieszka
Prześlij komentarz